czwartek, 30 września 2010

Przygód kilka Mina świrka, epizod pt. Poradnik Młodego Kempowicza.

Jako, że byłem na Kempie 3 razy, podzielę się swoimi skromnymi doświadczeniami. W Czechach wbrew powszechnej opinii nie ma legalizacji jak w Holandii, tylko depenaltyzacja dragów, co oznacza że można posiadać do 5 G koperku i dostaje się za to mandat ok. 200 zł. alkohol w Czechach... można pić wszędzie, nie ma żadnych zakazów picia w miejscu publicznym. jeśli jedziecie pociągiem to uwaga na policję w Kudowie Zdrój na dworcu. kolesie z W-wy w tamtym roku dostali propozycję nie do odrzucenia od psów z Wrocławia, psy podeszli do nich na dworcu i mówią: - "Stoimy tutaj cały dzień i nic się nie dzieje, a wy hiphopowcy mieliście robić jakieś awantury czy coś, nas tu kurwa z Wrocławia przysłali na akcje. Jesteście właśnie na granicy z Czechami i tutaj wprowadzamy czeskie prawo na 1 dzień i wolno palić. Wiemy że macie przy sobie jaranie, albo zajaracie sobie z nami albo was zawiniemy, co wybieracie? Typy wybrali JARANIE JOINTÓW Z POLICJANTAMI W RADIOWOZIE, grubo ? Mój koleżka Leszek wysiadając na dworcu nagle przypomniał sobie, że zostawił śpiwór w pociągu i powiedział na głos: KURWA, ZOSTAWIŁEM ŚPIWÓR W POCIĄGU. po czym odpalił szlugę i powiedział, że zaraz pójdzie go poszukać. po 2 min. przychodzi policjant i wręcza mu śpiwór, a Leszek na to: ALE TO NIE MÓJ ŚPIWÓR. a pies na to: JEDEN CHUJ, ŚPIWÓR TO ŚPIWÓR, BIERZ TEN ! no i wziął nie swój śpiwór. na miejscu na Kempie Leszek otworzył ten śpiwór i zobaczył pustą paczkę LM'ów lightów. zajrzał do środka, a tam jakieś 3-4 gramy zielska. PIERWSZY RAZ W ŻYCIU DOSTALIŚMY JARANIE OD POLSKIEJ POLICJI, WOW ! nagle wysiada jakiś typ z busa i mówi, że mamy jego śpiwór, a my na to że wiemy co jest w środku i żeby dał nam chociaż 1 grama z tego. gościu mówi spoko i dał mi worek palenia za znalezienie. co do czeskiej policji to mają swój patent na polaczków, którzy jarają chamsko w przypałowych miejscach. słyszałem od gości z Kudowy, że jak czeskie psy ich złapali na jaraniu w mieście Nizny Nahod, ponieważ nie mogli im nic zrobić to zamiast dać im mandat to wywieźli ich za karę 20 km od granicy i zostawili w czeskiej dupie w szczerym polu, żeby musieli wracać do Polski na piechotę.

1 komentarz: